16 września 2011, godzina 23:30
Stało się... jestem w Polsce, a dokładniej w mojej rodzinnej Wielkopolsce. Po długiej podróży pomiędzy dwoma, jakże różnymi od siebie światami, postanowiłam spędzić kilka dni z dala od cywilizacji, telefonów, bliższych i dalszych znajomych. „Zaszyłam się” na niewielkiej wsi gdzieś w samym środku Wielkopolski... I zupełnie jak podczas mojego ostatniego pobytu w Polsce, pogoda jest właściwie do „niczego”. Jest zimno i deszczowo... zaczynam tęsknić za 30 stopniowym upałem i egipskim słońcem. Bo już sama nie wiem, czy za oknem panuje jeszcze wciąż lato, czy może jest już zima?