"Podróżnicy mówią, że nie ma nic jaśniejszego na twarzy Ziemi niż Kair (...)

Ten, który nie widział Kairu, nie widział świata. Jego kurz jest jak złoto, jego Nil jest jak cud, jego kobiety są jak czarnookie niewiasty z raju, jego domy są jak pałace (...)

I jakże mogłoby być inaczej, skoro Kair jest Matką Świata?"

(opowieść żydowskiego lekarza)

8 marca 2012

Dwudniowa wycieczka do Kairu

08 marca 2012, godzina 13:30

Kair można zwiedzać na przynajmniej dwa sposoby. Pierwszym z nich jest przerwanie wylegiwania się na piaszczystych plażach Morza Czerwonego i skorzystanie z dwudniowej wycieczki fakultatywnej oferowanej przez wszystkie biura turystyczne (ściśle współpracujące z hotelami) w Hurghadzie i większość biur w Marsa Alam (a  także przez biura w Sharm el Sheikh, ale w związku z obecną sytuacją na Półwyspie Synaj, tę miejscowość pozwolę sobie pominąć).
Wyjazd z hotelu, klimatyzowanym autokarem (jeszcze dwa lata temu eskortowanym przez policję turystyczną, ale w świetle obecnego stosunku Egipcjan do służb bezpieczeństwa, a szczególnie do policji, autokary nie są już eskortowane), następuje około północy. Po siedmiu – ośmiu godzinach turyści są już w stolicy i kolejne osiem, a może dziesięć godzin, spędzą na pospiesznym zwiedzaniu najważniejszych zabytków Kairu – Piramid w Gizie, Sfinksa, Muzeum Starożytności, Wytwórni Perfum… Wieczorem, jeszcze przed snem wszyscy będą mogli skorzystać z dwóch wycieczek fakultatywnych (swoją drogą ciekawą osobliwością pobytu w stolicy jest to, że podczas wycieczki fakultatywnej można skorzystać z kolejnej propozycji fakultatywnej ;) Są to, do wyboru, kolacja połączona z pokazem tańca brzucha na stateczku wycieczkowym pływającym po Nilu oraz przedstawienie „Światło i dźwięk” pod Piramidami w Gizie. Na tym kończą się atrakcje dnia pierwszego. Około godziny 22 nadchodzi czas na zasłużony odpoczynek – najczęściej w trzygwiazdkowym hotelu gdzieś na obrzeżach miasta – na nocleg w jednym z kairskich hoteli położonych w centrum nie ma co liczyć.
Następnego dnia rano pracownicy hotelu, w którym przebywają turyści, serwują europejskie śniadanie. Najczęściej w skład takiego śniadania wchodzą: dwie podłużne bułki, topiony ser, dżem, żółty ser i jajko ugotowane na twardo. Do popicia zazwyczaj turysta ma do wyboru herbatę lub kawę rozpuszczalną. Po śniadaniu rozpoczyna się kolejny dzień zwiedzania Kairu: Cytadeli, Meczetu Alabastrowego (zwanego również Meczetem Muhammada Alego), Muzeum Policji i Muzeum Wojska – wszystko w obrębie Cytadeli. Następnie turyści są podwożeni do Starego Kairu, gdzie mogą odbyć pośpieszny spacer wąskimi uliczkami tej najstarszej dzielnicy miasta, a na deser odwiedzają jeden z najstarszych i największych bazarów w Afryce – bazar Khan al Khalili. W prezencie od organizatora wycieczki turyści otrzymują prezent – dwie (czasem trzy) godziny czasu wolnego, podczas których tracą oni cały zapas pieniędzy, który miał im wystarczyć do końca wakacji. Ale byłoby przecież grzechem nie skorzystać ze specjalnej oferty cenowej na najrozmaitsze prezenty, które oferują sprzedawcy na bazarze… mało który turysta wie, że to, co właśnie kupił za okazyjne 100 funtów, mógłby kupić w zupełnie innym miejscu za zupełnie inne pieniądze (czyli przynajmniej za połowę kwoty, którą wydał). Ale tego przeciętny turysta nie wie, jest przekonany, że zrobił interes życia, i że oferowana cena była naprawdę okazyjna. Straciwszy niemało pieniędzy na zakup prezentów dla całej rodziny i przyjaciół, którzy zostali w Polsce, turyści są już gotowi do drogi powrotnej nad Morze Czerwone. Kolejne siedem, a może osiem, godzin spędzą w klimatyzowanym autokarze wracając do Hurghady (lub Marsa Alam). 

Czy warto skorzystać z takiej dwudniowej wycieczki do Kairu?

Dwudniową wycieczkę do stolicy polecam:
- po pierwsze, tym, którzy już po kilku dniach wakacji są znudzeni plażą, słońcem, drinkami i hotelowymi basenami;
- po drugie, tym, którzy chcą na własne oczy ( a nie tylko w podręcznikach szkolnych, filmach, folderach, pocztówkach itd…) zobaczyć Piramidy w Gizie, Sfinksa – strażnika Piramid, czy zbiory Muzeum Starożytności (w tym kolekcję Mumii Królewskich);
- po trzecie, tym, dla których jest to pierwsze ale na pewno nie ostatnie spotkanie z Kairem, i którzy w towarzystwie opiekuna – pilota wycieczki chcą się „zaznajomić” z miastem, aby w terminie późniejszym powrócić na „własną rękę” i na dłużej (czyli skorzystać z drugiej opcji zwiedzania stolicy).

Dodam tylko, że część biur turystycznych zlokalizowanych w hotelach w kurortach nad Morzem Czerwonym oferuje również jednodniowe wycieczki do stolicy – i jeśli jest to wycieczka autokarowa ( bo bywają również takie, które do pokonania dużej odległości pomiędzy Hurghadą a Kairem wykorzystują samolot) to stanowczo odradzam. Jedynym wrażeniem jakie pozostanie nam w pamięci z takiej „eskapady” to śmiertelne zmęczenie (a i czasu na zakup pamiątek dla siebie i bliskich zabraknie).

ogrody nad Nilem
Zamalek - zielone płuca Kairu
panorama Kairu
feluka na Nilu w Kairze
A już wkrótce: Kair na własną rękę – czy to bezpieczne?