14 stycznia 2011; godzina 13:30
Zima w Kairze w ogóle nie przypomina zimy znanej mi ze Środkowej i Wschodniej Europy. Trudno tu o śnieg, a temperatura, nawet w nocy, nie spada poniżej zera stopni Celsjusza. Nawet padający deszcz wywołuje radość, a może nawet euforię wśród mieszkańców. W końcu deszcz w Kairze zdarza się tylko kilka razy w roku, zazwyczaj w styczniu i lutym.
Tak też zdarzyło się w tym roku. Najpierw na niebie pojawiły się ciemne chmury, a chwilę później zaczął padać ulewny deszcz. W Polsce ciężko by było wygonić nawet psa na taką pogodę, ale tutaj... tutaj wszyscy cieszyli się jak małe dzieci. My w hotelu też! Zebraliśmy się na tarasie i patrzyliśmy na spadające z nieba krople deszczu. Nawet nam nie przeszkadzało, że mokniemy. Po chwili na tarasie pojawiły się nieduże grudki lodu (wielkości ziarenek grochu) i musiałam tłumaczyć moim egipskim przyjaciołom, że to nie jest padający śnieg, ale grad, czyli zamarznięta woda. Sytuacja była naprawdę zabawna i nie przypominam sobie, żebym kiedykolwiek wcześniej tak się cieszyła z padającego deszczu. W moim rodzinnym kraju jest to raczej jedno z tych mniej lubianych zjawisk atmosferycznych.
|
deszcz w Kairze |
|
ciemne chmury nad Kairem |