"Podróżnicy mówią, że nie ma nic jaśniejszego na twarzy Ziemi niż Kair (...)

Ten, który nie widział Kairu, nie widział świata. Jego kurz jest jak złoto, jego Nil jest jak cud, jego kobiety są jak czarnookie niewiasty z raju, jego domy są jak pałace (...)

I jakże mogłoby być inaczej, skoro Kair jest Matką Świata?"

(opowieść żydowskiego lekarza)

6 marca 2011

Rewolucja

25 stycznia - 11 luty 2011
To, co wydarzyło się przez ostatnie 18 dni w Kairze i w całym Egipcie stanowi rozległy temat na zupełnie inny blog. Powiem tylko, że Egipcjanie odnieśli sukces – prezydent ustąpił ze stanowiska. Jestem dumna... oby tylko doprowadzili tę rewolucję do szczęśliwego końca. Jako że mój hotel jest zlokalizowany w pobliżu Placu Wyzwolenia, widziałam i słyszałam prawie wszystko, ale to nie jest czas i miejsce, aby o tym opowiadać. Chcę tylko podkreślić, że pomimo trudnej sytuacji w ostatnich dniach, nawet przez chwilę w mojej głowie nie pojawiła się myśl o powrocie do Polski. Mimo wszystko nadal czuję, że tutaj jest moje miejsce na ziemi. I, razem z moimi egipskimi przyjaciółmi, głęboko wierzymy, że z dnia na dzień sytuacja będzie się poprawiać. A za rok, czy dwa Egipt będzie innym - lepszym krajem i żadna rodzina nie będzie musiała żyć za dwa dolary dziennie. „Insza Allah”