"Podróżnicy mówią, że nie ma nic jaśniejszego na twarzy Ziemi niż Kair (...)

Ten, który nie widział Kairu, nie widział świata. Jego kurz jest jak złoto, jego Nil jest jak cud, jego kobiety są jak czarnookie niewiasty z raju, jego domy są jak pałace (...)

I jakże mogłoby być inaczej, skoro Kair jest Matką Świata?"

(opowieść żydowskiego lekarza)

5 marca 2011

Ziemniak na stole

20 stycznia 2011; godzina 21:40
Kilka słów o popularności ziemniaka w Egipcie, a szczególnie w Kairze. Otóż mogłoby się wydawać, że w większości krajów arabskich ziemniak jest zupełnie nieobecny w kuchni i zastępowany przez ryż lub makaron. Nic bardziej mylnego – na każdym targu w Kairze można kupić, jakże popularne w Środkowej Europie, ziemniaki. Tylko muszę przyznać, że sposób przyrządzania i wykorzystywania kartofla w kuchni egipskiej jest dla mnie zupełnie czymś nowym. Najczęstszą postacią pod jaką jest tutaj konsumowany ziemniak są oczywiście frytki. A te z kolei można spotkać nie tylko jako dodatek do dania głównego, ale także jako główny składnik sandwicza. A wygląda to mniej więcej tak – egipski chleb (ten przypominający chleb pita) jest przekrawany na pół, co powoduje powstanie dwóch półokrągłych „naturalnych torebeczek” na jedzenie. Następnie do środka są wrzucane frytki oraz surówka, najczęściej z marchewki lub kapusty. I w ten oto jakże prosty sposób powstaje bardzo popularny i niedrogi ziemniaczany sandwicz. I w ten prosty sposób najczęściej konsumowany jest ziemniak.
Inną formą konsumpcji ziemniaka jest sałatka ziemniaczana (najlepsza jaką jadłam do tej pory została zakupiona w jednym z barów szybkiej obsługi w dzielnicy Maadi), która smakuje dokładnie tak samo jak sałatka serwowana przez moją babcię w Polsce.
Oczywiście nie można zapominać o chipsach, które są tutaj tak popularne, że często stanowią dodatek do innego rodzaju sandwiczów.
Ale chciałabym w tym miejscu wspomnieć o ziemniaczanym sandwiczu, którego jadłam dzisiaj wieczorem. Podobnie jak kilka razy wcześniej, zadzwoniłam do jednego z barów szybkiej obsługi i zamówiłam dwa sandwicze – z serem i ziemniaczanego. Jakże duże było moje zdziwienie, kiedy wewnątrz mojej kanapki odkryłam chipsy „wymieszane” z surówką  zamiast spodziewanych frytek. „Widocznie frytki się skończyły, ale to wciąż jest ziemniaczany sandwicz” – usłyszałam w odpowiedzi na moje pytanie, dlaczego zmieniono „recepturę” kanapki. Owszem... sandwicz wciąż zawierał ziemniaki, ale dla mnie połączenie chleba, ziemniaczanych chipsów i surówki było połączeniem bardzo zadziwiającym.