10 kwietnia 2011; godzina 17:00
Ja i mrówki, oczywiście faraona. Siedzę przy drzwiach od balkonu i rozmyślam nad mrówkami faraona, których tu w Egipcie nie brakuje. Siedzę i obserwuję jak próbują wtargnąć do mojego hotelowego pokoju. Jak tylko któraś z nich przekroczy próg drzwi balkonowych, ginie tragicznie zmiażdżona moim butem. Ale czy mam prawo zabijać mrówki faraona w Egipcie? Przecież to ich dom i z pewnością pojawiły się tu długo długo wcześniej niż ja. Poza tym mogłabym tak siedzieć i mordować je, jedną po drugiej, przez cały dzień, a i tak nie wygram tej wojny. Pytanie tylko czy mam prawo zabijać mrówkę faraona, w stolicy kraju faraonów? Bo nie chciałabym paść ofiarą „zemsty faraona”....
Ja i mrówki, oczywiście faraona. Siedzę przy drzwiach od balkonu i rozmyślam nad mrówkami faraona, których tu w Egipcie nie brakuje. Siedzę i obserwuję jak próbują wtargnąć do mojego hotelowego pokoju. Jak tylko któraś z nich przekroczy próg drzwi balkonowych, ginie tragicznie zmiażdżona moim butem. Ale czy mam prawo zabijać mrówki faraona w Egipcie? Przecież to ich dom i z pewnością pojawiły się tu długo długo wcześniej niż ja. Poza tym mogłabym tak siedzieć i mordować je, jedną po drugiej, przez cały dzień, a i tak nie wygram tej wojny. Pytanie tylko czy mam prawo zabijać mrówkę faraona, w stolicy kraju faraonów? Bo nie chciałabym paść ofiarą „zemsty faraona”....