29 kwietnia
2012, godzina 21:30
Zwolennicy Hazema Abu Ismaila, byłego już kandydata
na prezydenta w wyborach, które odbędą się w połowie maja 2012 roku, zorganizowali
demonstrację w Kairze. Od piątkowej nocy prowadzą protest okupacyjny w pobliżu
budynków Ministerstwa Obrony, w centrum miasta. Protest związany jest z
wykluczeniem Abu Ismaila z grona kandydatów ubiegających się o fotel prezydenta.
Powodem decyzji o odrzuceniu kandydatury salafickiego kaznodziei był fakt, iż
jego matka posiada dwa obywatelstwa: egipskie oraz amerykańskie, co jest
niezgodne z obowiązującym w Egipcie prawem wyborczym.
Zwolennicy salafickiego kaznodziei od piątku okupują
okolice Ministerstwa Obrony i domagają się umożliwienia ich kandydatowi udziału
w wyścigu o fotel prezydenta kraju. W niedzielę wieczorem, protestujący zostali
zaatakowani przez grupę ludzi uzbrojonych w „koktajle Mołotowa” oraz kamienie. Po
raz kolejny w ciągu ostatnich 14 miesięcy centrum Kairu zamieniło się w pole
walki. Do szpitala trafiło już kilkanaście osób i trudno powiedzieć kiedy i jak
skończy się ta awantura. Mam tylko nadzieję, że historia z końca listopada się
już nigdy nie powtórzy. Tuż przed wyborami parlamentarnymi centrum miasta
(okolice Placu Tahrir) zamieniły się w wielkie pole bitwy pomiędzy siłami bezpieczeństwa
(głównie wojska) a protestującymi i bojkotującymi wybory. Bilans ofiar tych
zamieszek był przerażający – śmierć poniosły 42 osoby, a ponad 3200 zostało
rannych. Chcę tylko wierzyć, że kolejne wybory (prezydenckie) będą przebiegały
w spokoju, bez użycia siły, i bez żadnych zamieszek.