"Podróżnicy mówią, że nie ma nic jaśniejszego na twarzy Ziemi niż Kair (...)

Ten, który nie widział Kairu, nie widział świata. Jego kurz jest jak złoto, jego Nil jest jak cud, jego kobiety są jak czarnookie niewiasty z raju, jego domy są jak pałace (...)

I jakże mogłoby być inaczej, skoro Kair jest Matką Świata?"

(opowieść żydowskiego lekarza)

6 stycznia 2011

święto Id al-Adha

18 listopada 2010; godzina 21:00
Dwa dni temu rozpoczęło się święto Id al-Adha (Uczta Poświęcenia). Jest to czas bardzo rodzinny; trochę jak czas Bożego Narodzenia w tradycji chrześcijańskiej. Jest to również czas pielgrzymki (hadżdż) do świętego miejsca dla wszystkich muzułmanów – Mekki; czas modlitwy.
Święta rozpoczynają się bardzo wcześnie rano od złożenia ofiary z jagnięcia – na pamiątkę ofiary jaką Abraham (Ibrahim) złożył Bogu. Następnie mięso jest dzielone na wszystkich ludzi, szczególnie tych biednych. Tego dnia nikt nie powinien być sam.
Uroczystości trwają cztery dni. Korzystając z kilku dni wolnych od pracy większość mieszkańców Kairu wyjechała z miasta; na pielgrzymkę do Mekki, nad morze Czerwone lub Śródziemne... Miasto, nawet w centrum, sprawia wrażenie „opuszczonego”, jest znacznie mniej samochodów, znacznie mniej pieszych, większość sklepów jest pozamykana. Ale tak naprawdę są takie miejsca w Kairze, które zawsze przyciągają swoich mieszkańców. Jednym z takich miejsc jest Nil. Nie ma chyba dnia w całym roku kiedy mieszkańcy zapomnieliby o swojej rzece – dla wielu Egipcjan życiodajnej rzece. Ci Kairczycy, którym nie udało się wyjechać z miasta, skupili się wokół Nilu...to tu spotykają się z rodzinami, przyjaciółmi, sąsiadami. I to tu spędzają popołudnia i wieczory. Bo Kair jest miastem, w którym życie tętni zawsze 24 godziny na dobę, przez cały rok. Nawet wówczas kiedy może się wydawać, że miasto opustoszało, można znaleźć miejsca, w których wciąż toczy się życie towarzyskie. I nikt nigdy nie czuje się tutaj samotny...
Nil w Kairze