Od rana wokół Placu Tahrir panuje duże ożywienie. Przeciwnicy
obecnego prezydenta planują zorganizować tzw. „marsz miliona”. Wszyscy podążają
więc na Plac.
Około
godziny 23:00 wszystkie stacje telewizyjne transmitują przemówienie prezydenta
Mubaraka, który oświadcza, że nie zamierza rezygnować ze stanowiska. Wyznaje,
że jako generał armii egipskiej i patriota, nie ugnie się pod presją narodu i
pozostanie na swoim stanowisku do końca obecnej kadencji, czyli do jesieni.
Obiecuje również, iż nie będzie kandydatem na prezydenta w następnych wyborach.
Większość protestujących na Placu Tahrir, którzy z dużym skupieniem wsłuchują
się w słowa prezydenta, zaczyna wracać do swoich domów. Niestety, wśród tłumu
zgromadzonego na Tahrir są też tacy, którym złożone obietnice nie wystarczają i
nadal żądają natychmiastowego ustąpienia Mubaraka ze stanowiska prezydenta
Egiptu. Mieszkańcy Kairu kładą się spać z pytaniem, czy to już koniec
protestów, i czy od jutra życie zacznie wracać do „normalności”?