"Podróżnicy mówią, że nie ma nic jaśniejszego na twarzy Ziemi niż Kair (...)

Ten, który nie widział Kairu, nie widział świata. Jego kurz jest jak złoto, jego Nil jest jak cud, jego kobiety są jak czarnookie niewiasty z raju, jego domy są jak pałace (...)

I jakże mogłoby być inaczej, skoro Kair jest Matką Świata?"

(opowieść żydowskiego lekarza)

1 stycznia 2012

Rewolucja, Tahrir i Bractwo Muzułmańskie, czyli rok 2011 w Kairze

31 grudnia 2011, godzina 20:00

Niewątpliwie rok 2011 był rokiem zaskakującym, ważnym, przełomowym i historycznym dla Kairu i całego Egiptu. Głos decydujący w sprawach kraju miał naród egipski, który w wyniku masowych demonstracji (na przełomie stycznia i lutego 2011 roku) doprowadził do obalenia prezydenta. Władzę przejęła Najwyższa Rada Wojskowa, która zapowiedziała zmiany w konstytucji oraz wolne wybory parlamentarne i prezydenckie. Rozpoczął się czas oczekiwania na wprowadzenie zmian, o które walczono na Placu Tahrir w Kairze… okres przejściowy, kiedy to krajem rządzi armia miał trwać, zgodnie z obietnicami marszałka Tantawiego, sześć miesięcy, a więc mniej więcej do początku września. Społeczeństwo egipskie musiało w tym czasie walczyć z coraz wyższym bezrobociem, z upadkiem turystyki, a co za tym idzie z brakiem przypływu gotówki zza granicy, z podwyżką cen na artykuły spożywcze… wierzono jednak, że taki stan rzeczy to tylko sześciomiesięczny okres przejściowy, wstęp do budowania „prawdziwej demokracji”. Ale minęło dziewięć miesięcy i nic się nie zmieniło; wojsko nadal trzymało w swoich rękach pełnię władzy, zmian nie było widać, a życie stawało się coraz trudniejsze. Dla wielu Egipcjan życie codzienne stało się po prostu walką o przetrwanie. Musiało to doprowadzić do „wybuchu”… tym bardziej, że Egipcjanie wiedzieli już, że jako naród dysponują ogromną siłą i potrafią, w sposób pokojowy, wywalczyć to, co dla nich najważniejsze. W połowie listopada rozpoczęła się rewolucja po rewolucji… na Plac Tahrir w centrum miasta powrócili niezadowoleni i domagający się zmian demonstranci…a wojsko, policja i służby specjalne użyły siły do tłumienia wszelkich protestów… Na ulicach Kairu, Aleksandrii i mniejszych miast Egiptu po raz kolejny w tym roku ginęli ludzie…
W końcu listopada rozpoczęły się wolne wybory do parlamentu, których triumfatorem okazała się partia polityczna założona wiosną przez Bractwo Muzułmańskie. Egipcjanie powierzyli swoją przyszłość islamistom; ugrupowaniu, które za rządów Hosniego Mobaraka było nielegalne i pozostawało w podziemiu.
Na wybory prezydenckie trzeba jeszcze poczekać pół roku.