"Podróżnicy mówią, że nie ma nic jaśniejszego na twarzy Ziemi niż Kair (...)

Ten, który nie widział Kairu, nie widział świata. Jego kurz jest jak złoto, jego Nil jest jak cud, jego kobiety są jak czarnookie niewiasty z raju, jego domy są jak pałace (...)

I jakże mogłoby być inaczej, skoro Kair jest Matką Świata?"

(opowieść żydowskiego lekarza)

7 października 2011

Mały krokodyl

01 września 2011, godzina 19:00

Uff!!!! Co za popołudnie!!! Ale może zacznę od początku....
Biorąc pod uwagę fakt, że nie jestem muzułmanką i nie obchodzę świąt zakończenia postu, a zawód, jaki wykonuję nie zna ani niedziel, ani świąt, postanowiłam dzisiejszy dzień spędzić w pracy. Mój ambitny plan rozpoczęłam realizować około godziny 16 na tarasie hotelu, w którym mieszkam (do pracy jest mi bowiem potrzebny tylko i wyłącznie laptop z internetem). Słońce chyliło się ku zachodowi, temperatura powietrza powoli spadała poniżej 30 stopni Celsjusza, a mimo to na tarasie nie spotkałam żadnego z mieszkańców hotelu. Wokół panował spokój, który pozwalał mi skupić się wyłącznie na pracy. Niestety, pół godziny później turyści zaczęli wracać z całodziennych spacerów po Kairze i kierowali swe kroki na taras. Zostałam zmuszona do zmiany planów, a przynajmniej do zmiany miejsca pracy. Wróciłam więc do ciasnego hotelowego pokoju. I już zabierałam się za kontynuowanie moich ambitnych zawodowych planów, kiedy na ścianie oddalonej ode mnie o pół metra ujrzałam biegającego małego krokodyla. Zamarłam ze strachu! W mojej głowie pojawiło się tysiąc różnych pomysłów: nie spuszczając wzroku z lokatora, obmyślałam plan ucieczki z własnego pokoju. „Mały krokodyl” wciąż nerwowo biegał po ścianie, a mój wzrok dokładnie rejestrował każdy, nawet najmniejszy, jego ruch. W końcu zdobyłam się na odwagę: w jednej sekundzie podniosłam się z łóżka, podbiegłam do drzwi i wyskoczyłam na korytarz. Dalsze losy małego krokodyla pozostawiłam w rękach pracowników hotelowej recepcji.

* dla wyjaśnienia dodam tylko, że mały krokodyl tak naprawdę był małym gekonem, które dość licznie zamieszkują Kair.  

gekon na ścianie w hotelowym pokoju