"Podróżnicy mówią, że nie ma nic jaśniejszego na twarzy Ziemi niż Kair (...)

Ten, który nie widział Kairu, nie widział świata. Jego kurz jest jak złoto, jego Nil jest jak cud, jego kobiety są jak czarnookie niewiasty z raju, jego domy są jak pałace (...)

I jakże mogłoby być inaczej, skoro Kair jest Matką Świata?"

(opowieść żydowskiego lekarza)

23 sierpnia 2013

Hosni Mubarak na wolności

Myśl o tym, że były prezydent Hosni Mubarak mógłby wyjść na wolność pojawiła się w mojej głowie po raz pierwszy na początku lipca bieżącego roku. Wojskowy zamach stanu i odsunięcie Mursiego ze stanowiska prezydenta Egiptu sprawiły, że władzę ponownie zdobyło wojsko. Wojsko, które nie tak dawno temu było największym sojusznikiem i obrońcą Mubaraka. Nic więc dziwnego, że skoro armia znów była u władzy możliwym stało się, że wybronią byłego prezydenta. Ta myśl towarzyszyła mi przez kilka popołudni, ale wydała mi się bardziej ironiczna niż prawdziwa.

Po raz drugi pomyślałam o wolności Mubaraka miesiąc później. Postawienie zarzutów obalonemu Mohammedowi Mursiemu i zapowiedź jego aresztowania skłoniły mnie do kolejnych przemyśleń. Uznałam, że chichotem historii będzie sytuacja, w której obaj obaleni pod naciskiem społeczeństwa prezydenci zostaną sąsiadami w więzieniu Tora. Po raz kolejny wydało mi się to bardziej możliwe niż wypuszczenie któregokolwiek z nich na wolność. A jednak się myliłam.

Wczoraj sąd ogłosił zakończenie aresztu i zwolnienie Hosniego Mubaraka. Dzisiaj były prezydent opuścił więzienne mury. Czy to znaczy, że jest niewinny? Niezupełnie.

Hosni Mubarak został oskarżony o korupcję oraz współudział w zabójstwie ponad 600 demonstrantów podczas Rewolucji zimą 2011 roku. Sąd uznał go winnym zarzucanych czynów i skazał na dożywotnie pozbawienie wolności. Adwokaci byłego prezydenta odwołali się od wyroku do Sądu Apelacyjnego, a ten z kolei nakazał ponowne rozpatrzenie sprawy. Proces ruszył w tym roku, ale kolejne rozprawy były odraczane. W ten sposób Hosni Mubarak pozostawał w areszcie, a dokładniej w więzieniu Tora, bez wyroku. Prawo egipskie nakazuje, aby po upływie dwóch lat aresztu (bez ogłoszenia prawomocnego wyroku) wypuścić podejrzanego na wolność. I tak też stało się w przypadku byłego prezydenta. Proces trwa nadal, ale Mubarak został zwolniony. Do czasu zakończenia procesu będzie pozostawał w areszcie domowym i nie wolno mu opuszczać kraju.
Czy były prezydent pozostanie w swoim domu w Kairze, czy też będzie przebywał w swojej nadmorskiej willi w Sharm el Sheikh, nie wiadomo. Tak czy inaczej opuścił więzienie Tora.

A co na to egipska ulica? Wydaje się, że większa część mieszkańców Egiptu, a szczególnie Kairu, nie zaprząta sobie głowy Hosni Mubarakiem. W obliczu rosnącego kryzysu, coraz większego chaosu w kraju oraz wydarzeń z ostatnich tygodni sprawa zwolnienia Mubaraka ma niewielkie znaczenie. Wykształceni mieszkańcy stolicy tęsknią za spokojem, porządkiem na ulicach, za normalnym życiem. A to większości młodych ludzi kojarzy się mimo wszystko z erą Mubaraka. Może była wówczas korupcja, ale jednak panował względny spokój, dni były bardziej przewidywalne, bezrobocie było niższe, żywność tańsza, a przeciętnego mieszkańca Kairu stać było na kolacje w restauracjach, czy wycieczki za miasto.


Rewolucja przyniosła ze sobą zmiany, ale niestety zmiany na gorsze. I może dlatego, w obliczu wszystkiego, co wydarzyło się pod rządami Bractwa Muzułmańskiego i Mohammeda Mursiego, dożywocie Mubaraka przybrało zupełnie inny wymiar?