Rewolucja z 2011 roku przyniosła
ze sobą zmiany na gorsze. Grupą, która najbardziej została dotknięta zmianą
władzy są egipscy chrześcijanie. Ataki na kościoły przybrały mocno na sile w
przeciągu ostatnich tygodni. Zamach stanu i odsunięcie od władzy Mohammeda
Mursiego sprawiły, że wzrósł poziom agresji wśród zwolenników Bractwa
Muzułmańskiego.
Egipcjanie o skrajnych poglądach
islamistycznych swoje niezadowolenie z obecnej sytuacji w kraju wyładowali
paląc kościoły chrześcijańskie. W zależności od źródeł mówi się o czterdziestu
lub nawet sześćdziesięciu obiektach religijnych, które ucierpiały w ostatnich
dniach.
Jeszcze kilka lat temu wzajemne ataki
pomiędzy muzułmanami i Koptami były w Egipcie wydarzeniami incydentalnymi. W
czasie Rewolucji wyznawcy obu religii spotkali się na Placu Tahrir. Wspólnie
walczyli o wolność, o demokrację, o lepszą przyszłość.
I nagle wszystko się skończyło. Nie
twierdzę, że każdy egipski wyznawca islamu napada na ulicy na chrześcijan, nie
twierdzę też, że wzajemna nienawiść sprawiła, że Koptowie nie mogą swobodnie
poruszać się po miastach. Niestety, grupa skrajnych islamistów, popierana przez
Bractwo Muzułmańskie o swoje niepowodzenia polityczne oskarża – zupełnie niesłusznie
– chrześcijan. Stąd wraz z obaleniem prezydenta Mursiego ataki na kościoły
przybrały na sile. Szkoda tylko, że ci, którzy mają odwagę podpalać świątynie,
nie rozumieją, że takie zachowania nie poprawią sytuacji w kraju i tak naprawdę
niczego nie zmienią – a już na pewno nie zmienią na lepsze.
(po raz pierwszy usłyszałam tę piosenkę - utwór podczas Rewolucji 2011 roku. Było już ciemno, na Placu Tahrir pozostawały tysiące protestujących, a my - obsługa hotelu, manager, dosłownie kilku gości i ja - siedzieliśmy na tarasie hotelowym. Przepełniała nas obawa, zanurzaliśmy się w refleksji nad tym, co przyniesie kolejny dzień. I wtedy w telewizji usłyszeliśmy tę piosenkę - o jedności wszystkich Egipcjan - muzułmanów i chrześcijan. Łzy same napływały nam do oczu - wierzyliśmy, że wszystko dobrze się skończy, że będzie lepiej.
Dzisiaj przypomniały mi się tamte chwile i ta piosenka... i znów oczy pełne łez... tylko wszystko jest inaczej. Wtedy płakałam ze wzruszenia, a dzisiaj z żalu... bo już nie wiem, gdzie ta jedność się zgubiła?!)