"Podróżnicy mówią, że nie ma nic jaśniejszego na twarzy Ziemi niż Kair (...)

Ten, który nie widział Kairu, nie widział świata. Jego kurz jest jak złoto, jego Nil jest jak cud, jego kobiety są jak czarnookie niewiasty z raju, jego domy są jak pałace (...)

I jakże mogłoby być inaczej, skoro Kair jest Matką Świata?"

(opowieść żydowskiego lekarza)

14 grudnia 2013

Tajemnica zemsty faraona

Nadszedł czas, aby wyjaśnić, czym jest zemsta faraona, tak bardzo rozsławiona wśród polskich (i nie tylko) turystów.  Czy faktycznie jest ona bardzo ciężką chorobą, na którą tak naprawdę nie wymyślono żadnego skutecznego lekarstwa, a jedyne, co może złagodzić jej objawy, to polska wódka? I czy dotyka ona tylko turystów, czy może jest również obecna w życiu Egipcjan?


Zemsta faraona to nic innego jak zatrucie pokarmowe dotykające wszystkich tych, którzy nie dbają o to, co jedzą, gdzie jedzą i czym jedzą i nie jest to zatrucie zarezerwowane wyłącznie dla spragnionych mocnych wrażeń turystów. Czasem dotyka również rodowitych mieszkańców Egiptu, dla których nie jest żadną zemstą faraona, a co najwyżej zemstą za własną lekkomyślność (podobnie jak zatrucie pokarmowe dla Polaka w Polsce). Prawdą jest jednak, że znacznie częściej zapadają na nią przybysze z obcych krajów, co wynika z faktu, iż nie zwracają oni uwagi na jakość i ilość pochłanianego pokarmu – im bardziej egzotycznie, tym lepiej. A czasem również im taniej, tym smaczniej… co prowadzi do tego, że turyści często kupują jedzenie w barach, w których higiena jest sprawą drugo-, trzecio-, a może nawet czwartorzędną. Krótko mówiąc, turyści wrzucają do swojego żołądka  nie tylko sandwicze, makaron, ryż, warzywa, ale również niezliczoną ilość bakterii… a po obfitym posiłku w jednym z wielu ulicznych, przenośnych barów na kółkach, nadchodzi czas na egzotyczne owoce… banany, kiwi, pomarańcza, figi, winogrona… i wszystko prosto ze straganu trafia do żołądka… bez uprzedniego mycia, a tym samym do żołądka turysty trafia kolejna porcja bakterii. Finał jest taki, że po powrocie do hotelu jedynym miejscem, w którym taki obficie najedzony turysta spędza czas staje się toaleta. Trwa to czasem jedną godzinę, a czasami nawet dwa dni. Dwa dni całkowicie wyjęte z wakacyjnego życiorysu… i nie pomagają żadne lekarstwa na biegunkę przywiezione z Polski. Nie pomaga nic… no bo niby jak polskie leki przeznaczone do walki z polskimi bakteriami mają pomóc w walce z afrykańskimi bakteriami? W takiej sytuacji najlepiej skorzystać z porad najbliższego aptekarza i zwalczać egipskie bakterie egipskimi pastylkami przeznaczonymi do walki z zatruciem pokarmowym. A najlepszym sposobem uniknięcia owej zemsty faraona jest ostrożność, szacunek dla własnego żołądka i przede wszystkim zachowanie umiaru…

świeże owoce

świeże owoce