12 stycznia 2011; godzina 03:20
W Polsce środek nocy...w Egipcie pora, o której wraca się do domu i zaczyna myśleć o spaniu. Tryb życia w Kairze jest zupełnie odmienny od europejskiego, dobrze mi znanego z Polski. Kiedy moi przyjaciele i rodzina zaczynają myśleć o spoczynku, ja dopiero zaczynam życie towarzyskie. Bo w Kairze życie zaczyna się około godziny 21 – 22. W dużej mierze jest to podyktowane pogodą – bo jak tu wyjść z klimatyzowanego mieszkania i spotkać się z przyjaciółmi, kiedy temperatura powietrza przekracza 30 stopni Celsjusza?! Niemożliwe!!!
W Polsce środek nocy...w Egipcie pora, o której wraca się do domu i zaczyna myśleć o spaniu. Tryb życia w Kairze jest zupełnie odmienny od europejskiego, dobrze mi znanego z Polski. Kiedy moi przyjaciele i rodzina zaczynają myśleć o spoczynku, ja dopiero zaczynam życie towarzyskie. Bo w Kairze życie zaczyna się około godziny 21 – 22. W dużej mierze jest to podyktowane pogodą – bo jak tu wyjść z klimatyzowanego mieszkania i spotkać się z przyjaciółmi, kiedy temperatura powietrza przekracza 30 stopni Celsjusza?! Niemożliwe!!!
Dlatego po powrocie z pracy w okolicach godziny 18 nadchodzi czas na drzemkę (w klimatyzowanym mieszkaniu). Po lekkim ochłodzeniu powietrza można zacząć myśleć o spotkaniach towarzyskich... co następuje w okolicach godziny 21 (szczególnie latem, które zaczyna się tutaj w połowie marca i trwa do października). I nikogo tutaj nie dziwi widok rodziny spacerującej ulicami Kairu z małymi dziećmi (a nawet z niemowlętami) o pierwszej w nocy.
Od kilku dni jestem z powrotem w Kairze. I od kilku dni wracam do hotelu o godzinie 03:00 w nocy. I niech nikt nie myśli, że w ten sposób nadszarpuję swoją reputację...na ulicach jest mnóstwo ludzi; wszystkie sklepy, restauracje i kawiarnie są nadal czynne. Kupienie świeżego pieczywa, czy pomidorów nie stanowi żadnego problemu. Także zakup nowej szafy, czy lampy nikogo tutaj nie dziwi. Po prostu życie w Kairze toczy się w nocy...