„Taxi.
Opowieści z kursów po Kairze” – Chamid al Chamisi
Książka – reportaż Chamida al Chamisiego jest mi
bliska przynajmniej z kilku powodów. Po pierwsze większość opowiedzianych tu
historii miałam okazję zaobserwować i odczuć na tak zwanej „własnej skórze”.
Kiedy czytam „Taxi” moja wyobraźnia natychmiast podsuwa mi obrazki z
przeszłości. Długie godziny spędzone na rozmowach telefonicznych, które jeden z
taksówkarzy obarcza winą za rozpad gospodarki przywołują moje rozmowy, które
czasami toczyły się w środku nocy. Albo półgodzinna rozmowa z przyjaciółmi,
którzy spędzali czas w swoich samochodach stojąc w korkach ulicznych tylko po
to, żeby dojechać do celu, którym byłam ja sama. Ciąg dalszy rozmowy
prowadzonej przez telefon miał swoje miejsce w kawiarni lub nad Nilem.
Przykładów takich opowieści, które mogłabym rozwinąć jest w książce znacznie
więcej niż ta jedna.
Po drugie, z perspektywy rewolucji i wszystkiego,
co wydarzyło się w kolejnych miesiącach reportaż Chamisiego staje się cennym
źródłem historycznym. Doskonale pamiętam obrazki z Rewolucji – tłum na Placu
Tahrir, masowe aresztowania demonstrantów, walki uliczne z policją, czy płonące
samochody. Rozumiem również to, co nastąpiło po obaleniu Mubaraka – euforię i
fajerwerki, po których nastąpiły niezadowolenie, kolejne demonstracje, wzrost
agresji i starcia z siłami bezpieczeństwa. Brakowało mi tylko wiedzy na temat
przyczyn wybuchu Rewolucji. Początkowo ograniczałam się do wydarzeń, które
miały miejsce w Tunezji. Stanowiły one dla mnie punkt zapalny, który przelał
się na Egipt, potem na Libię, Bahrajn i kilka innych państw arabskich. Ale to
był tylko punkt zapalny, który sprawił, że właśnie 25 stycznia 2011 roku ludzie
wyszli na ulicę. Pytanie „dlaczego to zrobili?” wciąż pozostawało dla mnie
otwarte. Nie pamiętałam żadnego reżimu, który narzucałby mi pewne zachowania,
ograniczenia, właściwy sposób myślenia. Nie miałam również okazji, aby
przekonać się o tym, jak wyglądały rządy Hosniego Mubaraka. Jako turystka byłam
traktowana inaczej niż przeciętny Egipcjanin, a już zupełnie inaczej jak
walczący o wolność i demokrację polityk. Nie znalazłam się na żadnej liście
wrogów systemu, nie byłam aresztowana, nikt mnie o nic nie podejrzewał. Byłam
turystką z Europy – kimś, kto zostawiał w Egipcie swoje pieniądze i kto mógł
przyczynić się w jakimś stopniu do rozwoju turystyki. Z rządem czy siłami
bezpieczeństwa nie miałam nic wspólnego, a polityka mnie nie interesowała. Do
dnia, w którym wybuchła Rewolucja.
Reportaż o karskich taksówkarzach pozwolił mi
zrozumieć przyczyny wydarzeń z przełomu stycznia i lutego 2011 roku. Rozrost
biurokracji, bieda, brak podstawowych środków do życia, wszystko mogąca
policja, aresztowania bez powodu, czy brak wolności słowa i fałszowanie
kolejnych wyborów to tylko niektóre z powodów, dla których ludzie powiedzieli
Mubarakowi „dość”.
Publikacja Chamisi’ego jest zapisem wybranych
rozmów z kairskimi taksówkarzami, którzy stanowią najliczniejszą grupę
zawodową. Są wśród nich filozofowie, politolodzy, marzyciele i przede wszystkim
zwykli ludzie borykający się z problemami dnia codziennego. Są to ludzie
odczuwający potrzebę rozmawiania o braku pieniędzy, o korepetycjach dla dzieci
i nieudolnym systemie kształcenia, o chorobach, czy szykanach ze strony
policji. Nie boją się także rozmów politycznych, o byłym już prezydencie, o
Bractwie Muzułmańskim, o przeszłości.
Książka „Opowieści z kursów po Kairze” jest
doskonałą lekturą dla wszystkich, którzy pragną poznać codzienne życie
mieszkańców stolicy Egiptu.