"Podróżnicy mówią, że nie ma nic jaśniejszego na twarzy Ziemi niż Kair (...)

Ten, który nie widział Kairu, nie widział świata. Jego kurz jest jak złoto, jego Nil jest jak cud, jego kobiety są jak czarnookie niewiasty z raju, jego domy są jak pałace (...)

I jakże mogłoby być inaczej, skoro Kair jest Matką Świata?"

(opowieść żydowskiego lekarza)

15 grudnia 2011

Kryzys finansowy Egiptu

12 grudnia 2011, godzina 18:30

Kilka dni po zaprzysiężeniu nowego rządu premier Kamal el Ganzouri oświadczył drżącym głosem, że stan finansów państwa jest w stanie tak katastrofalnym, że aż trudnym do wyobrażenia. Kasy państwowe świecą dosłownie pustkami, a wydatki ponoszone przez państwo wciąż znacznie przewyższają wpływy do budżetu. Zabrzmiało to jak oświadczenie, że Egiptowi grozi bankructwo! Premier zamierza w najbliższym czasie wprowadzić liczne oszczędności oraz zaostrzyć przyznawanie rozmaitych dotacji (w tej chwili dość spore dotacje są przyznane na przykład na chleb oraz benzynę). Czym to grozi? Możliwości jest kilka... po pierwsze pogorszeniu ulegnie sytuacja najbiedniejszych mieszkańców Egiptu...aż trudno sobie wyobrazić, jak będzie wyglądało życie najbiedniejszych, którym dotacja na chleb pozwala przeżyć z dnia na dzień. Czy nadal będą mogli pozwolić sobie na zakup chleba po likwidacji tej dotacji? (jeżeli ona nastąpi, bo tego premier nie powiedział - mówił tylko o cięciach budżetowych i zaciskaniu paska, rozwiązaniach jakże dobrze mi znanych z telewizyjnych wystąpień premiera Polski oraz innych przywódców europejskich). Kolejną możliwą do wystąpienia sytuacją w Egipcie jest... masowa emigracja mieszkańców Egiptu, a w szczególności mieszkańców dużych miast, takich jak Kair czy Aleksandria, do... no właśnie dokąd? Do Europy to chyba nie, bo tutaj sytuacja wcale nie przedstawia się lepiej, z każdym tygodniem na skraju bankructwa stają kolejne państwa - Grecja, Włochy, Węgry, Hiszpania, Portugalia... a więc może emigracja do krajów Półwyspu Arabskiego, może do jakże lubianej przez Egipcjan Turcji, może do Australii, czy też Kanady... Kolejnym problemem z jakim być może będzie musiał sobie poradzić Egipt, jest fala masowych protestów przeciw wprowadzanym oszczędnościom - znane nam doskonale z takich państw jak Grecja, czy Portugalia.
A co może „uzdrowić” gospodarkę Egiptu? Najważniejszym źródłem dochodu dla tego afrykańskiego państwa już od dłuższego czasu jest TURYSTYKA. Turystyka, a więc ta gałąź „przemysłu”, która chyba ucierpiała najbardziej w wyniku wydarzeń jakie miały miejsce w Egipcie na początku 2011 roku. Z powodu Rewolucji, masowych protestów, demonstracji, rozruchów ulicznych turyści zmienili kierunek podróży omijając Egipt szerokim łukiem i w ten sposób w dość znaczący sposób przyczynili się do obecnej katastrofalnej sytuacji finansowej państwa. Czy jednak słusznie Egipt „zniknął” z mapy turystycznej świata? Czy naprawdę turyści mają się czego obawiać podczas wakacji spędzanych choćby nad Morzem Czerwonym? Moja odpowiedź jest bardzo krótka... NIE. Turyści są i będą bezpieczni w Egipcie. I właśnie w tym miejscu zwracam się z apelem do wszystkich tych, którzy już zaczynają myśleć o przyszłorocznych wakacjach, ale jeszcze nie podjęli decyzji dokąd pojadą. Z całego serca zachęcam do spędzenia wakacji w kraju faraonów!!!
Gorące i słoneczne plaże nad Morzem Czerwonym, Piramidy w Gizie, leniwie płynący Nil, zbiory Muzeum Starożytności w Kairze, zabytki z czasów starożytnych w Luksorze, Asuan, świątynia Abu Simbel, czy też klasztor św. Katarzyny na Synaju to tylko kilka z licznych miejsc wartych odwiedzenia w Egipcie. Tak więc Szanowny Turysto nie wahaj się już dłużej i wakacje roku 2012 spędź właśnie w Egipcie! Zostaw kilka funtów w hotelach, restauracjach, lokalnych kawiarniach, sklepach z pamiątkami... w zamian otrzymasz słońce, niezwykłą gościnność Egipcjan, trochę egzotyki i niezapomniane wrażenia... nie pozwól, by z powodów politycznych kraj, w którym narodziła się cywilizacja, a który stanął na skraju bankructwa, musiał zrobić krok w przód i wpaść w lawinę międzynarodowych pożyczek. Ja może nie wybiorę się na wycieczkę z biurem podróży, bo jednak lubię sama sobie organizować czas, ale jak tylko znajdę kilka groszy, to od razu kupuję bilet na samolot i wyruszam z powrotem do Kairu... być może spotkamy się pod Piramidami w Gizie? 


A jeżeli przed wyjazdem chciałbyś dowiedzieć się jeszcze więcej o Kairze, Egipcie, zabytkach, lokalnej kuchni... to zapraszam na stronę Przewodnika po Kairze online w wersjach: polskiej i angielskiej.

Muzeum Egipskie w Kairze
Cytadela w Kairze
Piramidy w Gizie
Sfinks - strażnik Piramid w Gizie
Pałac Abdin w Kairze